Rozpatrując apelację powódki, Sąd Apelacyjny w Białymstoku powziął co do tego wątpliwości i zwrócił się do SN z pytaniem prawnym: czy dopuszczalne jest zastrzeżenie kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy z powodu niewykonania (zwłoki w spełnieniu świadczenia) przez jedną z jej stron zobowiązania o charakterze pieniężnym?
W orzecznictwie była w tej kwestii od kilkunastu lat rozbieżność. Pierwsze stanowisko i za nim opowiedział się teraz poszerzony skład SN, podkreśla, że kara umowna za opóźnienie w zapłacie należności pieniężnej, byłoby obejściem zakazu z art. 483 § 1 Kc. Drugie z kolei stanowisko dopuszczające karę bez względu na to, czy zobowiązanie jest pieniężne czy niepieniężne, coraz częściej aprobowane przez sądy, wskazuje, że po odstąpieniu od umowy, strony zwracają sobie to wzajemnie sobie świadczyły, odstępujący może również żądać naprawienia szkody, a więc chodzi o wyrównanie szerszego uszczerbku majątkowego. Tego stanowiska bronił przed SN pełnomocnik powódki wskazując, że na skutek opóźnienia w zapłacie, zwłaszcza w bardziej skomplikowanym kontrakcie jak np. roboty budowlane, stratą jest nie tylko opóźnienie w zapłacie, ale także koszty pracowników, odszkodowania dla kooperantów, czego odsetki nie rekompensują. Dlatego, należy dopuścić kary umowne w obu rodzajach umów. Za szerokim dopuszczeniem kar umownych opowiedziała się też Prokuratoria Generalna RP wskazując, że kary umowne są wykorzystywane w praktyce biznesowej, także w rozliczeniach niepieniężnych, a przedwojenny kodeks zobowiązań (poprzednik Kodeksu cywilnego) nie zawierał takiego ograniczenia.
Sądu Najwyższego nie przekonali.
– To atrakcyjna koncepcja, ale art. 483 Kc. jest bezwzględnie obowiązujący i zastrzeżenia takich kar dla zobowiązań (długów) pieniężnych są nieważne – powiedział w krótkim uzasadnieniu uchwały sędzia SN Krzysztof Pietrzykowski.
Najnowsze komentarze