W dniu 11 września 2019 r. TSUE wydał wyrok w sprawie C-383/18 (Lexitor Sp. z o.o. vs Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa im. Franciszka Stefczyka, Santander Consumer Bank S.A., mBank S.A.). W mojej ocenie ta sprawa ma znaczenie dla przewidywania sposobu działania banków w sprawie kredytów pseudowalutowych, tzw. frankowych w odniesieniu, do których całkiem niedawno, bo przecież dnia 3 października 2019 r. TSUE wydał wyrok w sprawie C-280/18 (Kamil Dziubak i Justyna Dziubak vs Raiffeisen Bank International AG).

Przypomnę tylko, że w sprawie C-383/18 TSUE zawyrokował, że artykuł 16 ust. 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta.

Początkowa reakcja banków i organów państwa na to orzeczenie była spokojna. Pierwsze komunikaty banków były w duchu koncyliacyjnym, a rynki reagowały stonowanie. Jednakże, gdy do publicznej narracji dołączył Prezes UOKIK – zapowiadając monitorowanie procesu wdrożenia wyroku przez obowiązane do tego banki, wówczas sytuacja nabrała bardzo dynamicznego rozwoju.

– „Apeluję do kredytodawców, żeby respektowali wyrok TSUE. Dla instytucji finansowych, banków stanowi on jasną informację, jak interpretować ten przepis. Jest to też dobry powód do tego, aby unormowały sytuację na rynku i zawierały ugody z klientami. W ten sposób można uniknąć interwencji UOKiK, a przypomnę, że maksymalna kara za naruszenie ustawy o kredycie konsumenckim może wynieść do 10 proc. obrotu” – ostrzegał we wrześniu 2019 r. Marek Niechciał, Prezes UOKiK.

To ostrzeżenie ma pokrycie w rzeczywistości, gdyż Urząd istotnie sprawdza, w jaki sposób instytucje finansowe rozliczają się z konsumentami, którzy wcześniej spłacili kredyt konsumencki. Prezes UOKiK postawił zarzuty 21 firmom z sektora pozabankowego, które nie rozliczają się z klientami. Ponadto, toczy się obecnie 8 postępowań wyjaśniających, które są na wczesnym etapie, a kolejne sprawy zapewne będą wszczynane na bieżąco.

Na takie dictum Banki niezwłocznie obwieściły, że niesłusznie pobrane prowizje zostaną klientom zwrócone. Oczywiście, wszystko to w obawie przez nałożeniem przez Prezesa UOKIK sankcji, których przewidywana wysokość byłaby większa, niż suma dobrowolnie zwróconych klientom kwot. Można było w tamtych dniach dowiedzieć się, że np.: BNP Paribas Bank Polska utworzy 48,8 mln zł rezerwy na proporcjonalny zwrot prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu – o czym Bank ten poinformował w stosownym komunikacie, wskazując jednocześnie, że owa rezerwa obciąży wynik banku za III. kwartał 2019 r., a jej utworzenie jest rezultatem ww. wyroku. BNP Paribas Bank Polska poinformował nadto, że w przypadku kredytów spłaconych przedterminowo począwszy od 12 września 2019 r. stosuje zasady wynikające z wyroku TSUE.

Kolejnym aktorem jest obecnie Alior Bank S.A. Jednak tutaj sprawa nie przebiega tak spokojnie, jak w przypadku BNP Paribas Bank Polska. Jak się wczoraj okazało, ww. wyrok TSUE w sprawie kredytów konsumenckich będzie kosztował Alior Bank tylko w III. kw. 2019 r. ok. 100 mln zł – tak podał w Bank komunikacie z dnia 24 października 2019 r. Zaraz po otwarciu notowań na warszawskiej giełdzie w dniu 25 października 2019 r. akcje Banku zaczęły gwałtownie tanieć, osiągając cenę ok. 30 zł, najniższą w historii. W ciągu godziny akcje Aliora straciły ca 17 % wartości, a w drugiej połowie dnia nadal traciły ok. 15 %. Alior Bank podał w czwartek, iż w związku z ww. wyrokiem TSUE, Bank podjął decyzję o stosowaniu zasad wynikających z powyższego orzeczenia począwszy od dnia 11 września 2019 r. W konsekwencji Bank pomniejszył wynik odsetkowy III. kwartału 2019 r. o łączną kwotę 102 mln zł (w tym o kwotę 57 mln zł z tytułu rezerwy na zwroty dotyczące spłat sprzed 11 września 2019 r.), a zysk netto o kwotę 83 mln zł. Skutki ww. wyroku Bank będzie odczuwał w kolejnym kwartale. Szacowany wpływ powyższej praktyki na wynik odsetkowy w IV. kwartale 2019 r. wynosi około 79 mln zł.

Takie są ekonomiczne i społeczne, a może także polityczne skutki wyroku TSUE w sprawie Lexitor.

A jakie mogą być skutki tej sprawy dla kwestii kredytów frankowych? Myślę, że obecnie instytucje finansowe mają świadomość, że opinia publiczna – konsumenci, którzy przecież są doskonale zorganizowani w sprawie kredytów frankowych, środowiska prawnicze oraz organy władzy publicznej, będą monitorowały stosunek banków do ich klientów – konsumentów. Jakkolwiek nie należy spodziewać się pełnej analogii sytuacji i zachowań po sprawie Lexitor do sprawy Dziubak, to jednak rozsądnie należy założyć, że obecnie banki będą znacznie bardziej skłonne do rozważenia ugodowego załatwienia sporu w przedmiocie kredytu psuedowalutowego. Może okazać się, że skłonność banków będzie tego rodzaju, że realne stanie się zawarcie ugody na satysfakcjonujących każdą ze stron sporu warunkach. Takie rozwiązanie byłoby nie tylko oczywiście szybsze, ale i dostępniejsze dla konsumentów, gdyż koszt postępowania polubownego jest znacznie mniejszy, aniżeli koszt wieloinstancyjnego procesu sądowego.

Gdyby jednakże miało dojść do procesu sądowego, wówczas – zgodnie z bardzo obszerną nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego – w dniu 8 listopada 2019 r. wejdzie w życie artykuł 372 Kpc, który wprowadzi szczególną przemienną właściwość sądu w sprawach o roszczenia z czynności bankowych przeciwko bankom. Zgodnie z tą nowelizacją, klienci banków będą mogli pozywać banki w sądach rejonowych bądź okręgowych (zgodnie z właściwością rzeczową) położonych najbliżej ich miejsca zamieszkania. Jednakże, jeżeli powód uzna, że bardziej korzystna jest dla niego sytuacja, w której pozywa on bank według właściwości ogólnej, czyli według miejsca siedziby banku – nadal będzie mógł to zrobić. Nowela ta oznacza, że kredytobiorca nie będzie musiał składać pozwu do sądu położonego w miejscowości, w której znajduje się centrala banku, np. w Warszawie. W naturalny sposób ułatwi to kredytobiorcom inicjowanie i prowadzenie postępowań sądowych oraz obniży ich koszty. W przypadku spraw frankowych, pomoże również rozdzielić prowadzone sprawy na większą ilość sądów, dzięki czemu cały proces będzie usprawniony z korzyścią dla konsumenta.

Mając na uwadze powyższe, zachęcam wszystkich konsumentów kredytów pseudowalutowych (tzw. frankowych) do poważnego rozważenia dochodzenia swoich roszczeń, gdyż ich sytuacja nigdy nie była lepsza.